|
Kłopotliwa sytuacja, kiedy po zakończonej prezentacji (lub co gorsza w jej trakcie) ktoś z publiczności zadaje trudne pytanie jest jedną z największych obaw wszystkich prezenterów. |
Są dwie wiadomości: zła i zła. Pierwsza jest taka, że nie ma uniwersalnych recept na odpowiadanie na trudne pytania; są co najwyżej pewne zasady, wskazówki, dobre zwyczaje, których przestrzeganie może pomóc wybrnąć z trudnej sytuacji. Druga wiadomość jest taka, że rzadko udaje się te wskazówki zastosować w momencie, gdy właśnie trzeba odpowiedzieć na trudne pytanie. Potem - owszem. Po kwadransie, po godzinie, następnego dnia następuje olśnienie: no przecież mogłem powiedzieć to i to. Mogłem zareagować taki i tak. Ależ byłem głupi... I tu zaczynają się dobre wiadomości. Jeżeli doświadczasz takiej właśnie sytuacji, to bardzo dobrze. To znaczy, że jednak było jakieś wyjście z opresji. Jeżeli nawet nienajlepiej poradziłeś sobie tym razem, to następnym może być już lepiej. Wszystkie recepty, przepisy, reguły nie są nic warte bez ich wypróbowania, zastosowania i przećwiczenia. Jeżeli więc masz taką myśl (przecież mogłem odpowiedzieć tak...) to natychmiast wykonaj następujące ćwiczenie: Przywołaj w myślach tę sytuację, którą przeżywałeś przed kwadransem, godziną czy wczoraj - sytuację trudnego pytania. Usłysz je jeszcze raz z ust tej samej osoby, która je zadała. I zobacz siebie jak odpowiadasz na nie w sposób, który już teraz znasz. Zobacz jak dobre sprawia to wrażenie. Jak logiczna, przejrzysta i jednoznaczna jest twoja odpowiedź. Jak dobre wrażenie robi na publiczności. Powtarzaj sobie ten obraz wielokrotnie. |
Ćwiczenie czyni mistrza itd... |
Takie ćwiczenie pozwala wytrenować pewien mechanizm reagowania nie tylko na to konkretne pytanie (szansa na to, że dokładnie takie samo pytanie padnie na następnej prezentacji jest niewielka). Ale wszelkie pytania oparte na podobnym schemacie będziesz mógł "obsłużyć" analogicznie. Poza tym wyobrażanie sobie, jak zwycięsko wychodzisz z opresji zaciera powoli wspomnienie tej nieprzyjemnej chwili, kiedy nie mogłeś sobie zbyt dobrze poradzić. Po co zamartwiać się czymś co już nastąpiło i czego zmienić już nie możesz? Ważne, że już wiesz jak z podobną sytuacja radzić sobie w przyszłości. Jeśli natomiast nie masz takiego olśnienia (no przecież mogłem odpowiedzieć tak...) to spróbuj znaleźć odpowiedź metodami tradycyjnymi: poszukaj w literaturze, popytaj bardziej doświadczonych kolegów, posiedź chwilę nad kartką papieru i wygeneruj jakieś rozwiązanie. A potem przeprowadź opisane wcześniej ćwiczenie. I końcowa dobra wiadomość: trudne i kłopotliwe pytania nie są czymś nagminnym, czymś co zawsze musi nastąpić. Naprawdę w większości przypadków publiczność jest nastawiona pozytywnie i nie ma intencji sprawiania kłopotu prezenterowi. |
W kolejnych artykułach, które ukażą się na stronie prezentacje.edu.pl, na ten temat przeczytasz o technikach radzenia sobie z trudnymi pytaniami (i trudnymi słuchaczami). Zaprenumeruj biuletyn, żeby nie przegapić nowości |